piątek, 19 października 2007

Jakie drzwi do naszego domu?

Drzwi do naszego domu powinny być przede wszystkim mocne i bezpieczne – są one bowiem pierwszą barierą z jaką spotyka się potencjalny nieproszony gość. Od tego jak odporne są, może zależeć nasze bezpieczeństwo i wygoda. Czy jednak tylko drogie drzwi mogą być zarazem i ładne i trudne do sforsowania?

Niekoniecznie. W przeciwieństwie do okien, sama konstrukcja drzwi czyni je niezwykle wytrzymałymi na wszelkiego rodzaju próby wyłamania. Zanim zdecydujemy się na wybór właściwych dla naszego mieszkania drzwi, warto zastanowić się, jakie są nasze oczekiwania i ogólne zabezpieczenie budynku. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że same drzwi nie wystarczą, by uczynić dom bezpiecznym – należy zatem zadbać o inne newralgiczne elementy, takie jak okna, bramy, wjazdy czy włazy dachowe.

Jeśli zdecydujemy już, czego wymagamy od naszych drzwi, musimy zwrócić szczególną uwagę na to, czy nasze drzwi spełniają podstawowe wymagania, a mianowicie czy są:
- ciepłe i szczelne – czynnik dość istotny w miesiącach zimowych,
- ciche – im drzwi są cieplejsze, tym lepszą mają izolacyjność; często się zdarza, że nie wyciszone dostatecznie drzwi przysparzają wielu problemów swoim użytkownikom (nie każdy jest zainteresowany życiem osobistym sąsiadów),
- odporne na działanie czynników atmosferycznych - czyli opady deszczu i śniegu, zmiany temperatury i promieniowanie słoneczne.

Budowa drzwi – czyli to czego nie widać.

Skrzydło drzwi to rama z obustronnym poszyciem z płyt lub płycin, usztywniona elementami ze stali i ocieplona. W drzwiach drewnianych rama zrobiona jest z drewna, w drzwiach z PVC - z dwu- lub trzykomorowych profili z tego tworzywa. Najlepsze są drzwi z drewna klejonego warstwowo, ponieważ najmniej reagują na zmiany atmosferyczne (takie jak np.. zmiany wilgotności powietrza).

A to co widać?

Poszycie drzwi robi się z płyt woodoodpornych (HDF, sklejka) lub drewnianych płycin dekoracyjnych. Powierzchnia drzwi jest pokrywana specjalnymi farbami i lakierami oraz środkami impregnującymi drewno. W sprzedaży dostępne są również drzwi drewniane do samodzielnego wykończenia. Skrzydła obwiedzione są uszczelkami z gumy syntetycznej lub EPDM, chroniącymi przed przenikaniem zimna, wilgoci, zanieczyszczeń i hałasu. Lepsze są uszczelki płaskie - komorowe bywają zbyt sprężyste i mogą powodować naprężenia w zamkach.

Drewno, stal i co jeszcze?

Drewno i stal - to materiały najczęściej stosowane na skrzydła drzwi. Przed podjęciem decyzji warto zwrócić uwagę na to, jakie problemy mogą pojawić się podczas eksploatacji i czy drzwi będą wymagały kłopotliwej konserwacji.

Drewniane.

Na skrzydła używa się głównie drewna sosny, modrzewia, jesionu, dębu, buka i mahoniu. Skrzydła drewniane są wytrzymałe, mają małą rozszerzalność termiczną i dobrze izolują cieplnie. Wymagają ostrożnego czyszczenia preparatami do pielęgnacji drewna (mleczko, pasta), a co 4-8 lat - malowania lub lakierowania. Bardzo zniszczone trzeba przedtem oszlifować i oczyścić.

Stalowe.

Skrzydła z blachy ocynkowanej często stosuje się w drzwiach antywłamaniowych, ponieważ są bardzo wytrzymałe. Wykańcza się je odpornymi na ścieranie i zarysowania farbami proszkowymi lub winylowymi. Nie wymagają żadnej konserwacji.

Z PVC.

Stosowane nieco rzadziej od poprzednich, są łatwe do utrzymania w czystości i nie wymagają konserwacji - wystarczy je myć wodą z dodatkiem łagodnego środka do mycia. Mogą za to być mniej odporne na działanie promieni słonecznych, a zniszczone (np. rozpuszczalnikiem albo głęboko zadrapane) - nie dadzą się skutecznie odnowić.

Aluminiowe.

Nie są u nas popularne, ale warto wiedzieć, że są lżejsze i bardziej odporne na korozję od stalowych i nie wymagają żadnej konserwacji. Ich skrzydła wykonuje się z profili aluminiowych i wypełnia pianką poliuretanową, pokrytą z obu stron lakierowaną lub foliowaną blachą aluminiową.

Z włókna szklanego.

Drzwi wciąż mało popularne i rzadko kupowane; mają skrzydła o konstrukcji płytowej (płyty ze sprasowanego włókna szklanego), z drewnianą ramą i wypełnieniem z pianki poliuretanowej.

Materiały: dom.gazeta.pl

Brak komentarzy: